To był najtragiczniejszy poranek mieszkańców Sokółki w czasie niemieckiej okupacji. 15 lipca 1943 r. w buchwałowskim lesie, Niemcy rozstrzelali 21 zakładników, wśród których były kobiety i dzieci. Najmłodsze – Galina Borowska – miała tylko 6 miesięcy.
Dziś, w rocznicę zbrodni, Jerzy Białomyzy, wicestarosta sokólski i Krzysztof Krasiński, przewodniczący rady powiatu, zapalili na grobach ofiar światełka pamięci.
-Wojna niesie za sobą wiele okrucieństw, czego dowodem jest mogiła 6- miesięcznej Galiny i trzeba nie mieć w sobie człowieczeństwa by mordować tak małe dzieci. Ta zbrodnia niech będzie przestrogą dla kolejnych pokoleń i świadectwem ile nieszczęść niesie za sobą wojna – mówił Jerzy Białomyzy, Wicestarosta Powiatu Sokólskiego.
Nad grobem rodziny Borowskich przypomniał też słowa Józefa Piłsudskiego :„Naród, który nie szanuje i nie ceni swojej przeszłości, nie zasługuje na szacunek teraźniejszości i nie ma prawa do przyszłości”.
To był drugi rok pod niemiecką okupacją.
Zanim doszło do zbrodni, 13 lipca w mieście pojawiły się obwieszczenia z informacją, że w związku z atakami na Niemców Obersturmbanfűrer SS Herbert Zimmerman, komendant Policji i Bezpieczeństwa i SD na Okręg Białostocki polecił we wszystkich miastach powiatowych wchodzących w skład Bezirk Bialystok aresztować i rozstrzelać po 19 osób ze środowiska lekarzy, adwokatów, urzędników i nauczycieli wraz ich rodzinami. Aresztowani na terenie powiatu sokólskiego zostali umieszczeni w niemieckim obozie karnym znajdującym się wówczas na ulicy Targowej.
Był pochmurny lipcowy poranek.
Na miejsce zbrodni przywieziono ich tuż po godzinie 7:00 rano. Na ofiary czekały już przygotowane wcześniej dwa doły śmierci, oddalone od siebie o około 150 metrów. Przy jednym ustawiono kobiety z dziećmi, a przy drugim mężczyzn. Egzekucja rozpoczęła się o godzinie 8:00. W pierwszej kolejności rozstrzelano żony i dzieci aresztowanych.
Tego tragicznego dnia zginęli:
kpt. Józef Kłopotowski, lat 43, Komendant Sokólskiego Obwodu Armii Krajowej ps. “Róg”,
- jego żona Zofia, lat 37,
- syn Tadeusz Józef, lat 15
- oraz 4-letni syn Roland Stanisław;
Ksiądz prawosławny Witalis Borowski, lat 35,
- jego żona Eugenia, lat 34,
- córka Antonina, lat 10,
- córka Zinaida, lat 8
- oraz córka Galina, która miała tylko 6 miesięcy;
Antoni Obuchowski, lat 54 z Janowszczyzny,
- jego żona Michalina, lat 52 z Janowszczyzny;
Antoni Ościłowicz, lat 32, kawaler z Kamionki Starej;
Adam Bryczkowski, lat 15, inwalida od urodzenia, z Sokółki;
Michał Kurza;
Jan Henryk Pawłowski, lat 21, felczer z Sokółki;
Leonard Zdzisław Brzozowski, lat 21, student i syn organisty z Sokółki.
Marianna Puszko lat 39.
Niemcy nie wiedzieli kogo mają w swoich rękach.
Najbardziej znaną ofiarą niemieckiej zbrodni był kpt. Józef Kłopotowski, przedwojenny budowniczy i kierownik szkoły w Jacowlanach, a jednocześnie organizator życia kulturalnego i społecznego w tej miejscowości. Co ciekawe, Niemcy nie mieli pojęcia, że mają w swoich rękach Komendanta Sokólskiego Obwodu Armii Krajowej. W strukturach konspiracyjnego wojska służyli też: Leonard Zdzisław Brzozowski ps.” Dąbek”, Jan Henryk Pawłowski ps.” Ryś” i Antoni Ościłowicz ps. ‘Kruk”.
Po przejściu frontu 16 sierpnia 1944 r. rozstrzelani zostali ekshumowani i pogrzebani na cmentarzach Sokólszczyzny. W latach siedemdziesiątych ówczesne władze odsłoniły pomnik ofiar niemieckiej zbrodni. Mieszkańcy, przez lata, składali jednak kwiaty i znicze w miejscu, gdzie został rozstrzelany kpt. Józef Kłopotowski.
Krzysztof Promiński
Fot. Marcin Pogorzelski