– Krzyż jest znakiem naszej wiary. Moim obowiązkiem jest dbanie o to, aby te znaki były czytelne, aby świadczyły o naszej kulturze i o naszym zaangażowaniu – powiedział ks. Bogusław Urban, proboszcz parafii pw. Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa w Sokółce.
W Wielki Piątek, po nabożeństwie Drogi Krzyżowej odbyło się uroczyste poświęcenie nowo postawionego krzyża przy Parafii Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa w Sokółce. Zajął on miejsce starego krzyża misyjnego, złamanego przez wiatr.
Nowy krzyż wykonano z dębu litego. Ma 9 metrów wysokości i 3 szerokości. Posiada granitową podstawę i metalową kotwę, która go utrzymuje.
Proboszcz, nie kryje ogromnego podziękowania Piotrowi Rećko, Staroście Sokólskiemu. To dzięki jego pomocy duchowny nie musiał szukać wykonawcy. Obróbką drewna zajęli się pracownicy stolarni, przy Zespole Szkół Zawodowych.
– Jako Powiat Sokólski angażujemy się zawsze w sprawy ważne lokalnie, a inicjatywy kościelne są szczególnie nam bliskie. Wykorzystując możliwości, jakie dają warsztaty i znakomite przygotowanie naszych pracowników postanowiliśmy, że wesprzemy księdza proboszcza – akcentuje Piotr Rećko, Starosta Sokólski.
Łukasz Moździerski, wiceprzewodniczący Rady Powiatu Sokólskiego stwierdził, że nie ma różnicy, czy z prośbą o pomoc zwróci się wyznawca chrześcijanizmu, prawosławia czy islamu, zawsze taką pomoc otrzyma.
– Wiara stanowi olbrzymią część nas samych, a krzyż jest jej znakiem – dodaje Moździerski.
Drewno z dębu litego zostało podarowane przez Janusza Samociuka, Nadleśniczego Nadleśnictwa Czarna Białostocka, Czesława Poskrobko, leśniczego Leśnictwa Bogusze i Krzysztofa Amielana, tartacznika.
– Znalezienie tak okazałego dębu jest bardzo trudne. Na szczęście akurat odbywała się wycinka drzew w starodrzewiu dębowym, liczącym około 130 lat i właśnie tam trafił się tak olbrzymi, 150 metrowy okaz – mówi Czesław Poskrobko, leśniczy Leśnictwa Bogusze.
Pracownicy stolarni nie kryli podziwu nad pięknem dostarczonego drzewa. Samo wykonanie krzyża zajęło im około 2 tygodni i jak sami przyznają, nie nastręczało wielu trudności.
– Niektórych może to rozśmieszyć, wywołać drwiny, ale przy realizacji zamówienia czuwał nad nami Bóg. Samo wykonanie tak dużego krzyża, a później jego montaż poszło nam bardzo sprawnie i szybko- przyznaje jeden z wykonawców krzyża.
Wykonanie tak dużego krzyża nie wynikało absolutnie z chęci zaimponowania komuś.
– Chodziło jedynie o odtworzenie tego, który już wcześniej postawili moi poprzednicy. Jestem wdzięczny wszystkim ludziom o dobrych sercach za pomoc w realizacji tej inicjatywy – zakończył proboszcz.
opr. Sylwia Matuk