– Życie na wsi wcale nie musi być ciężką pracą – zaczyna Agnieszka Urban, która kilka lat temu przeprowadziła się do Długiego Ługu, wsi pod Korycinem, gdzie, wspólnie z mężem, Maciejem, prowadzi jedną z pierwszych w powiecie sokólskim farm alpak.
Hodowlą zwierząt z rodziny wielbłądowatych Urbanowie zajmują się już około 10 lat. Pierwsze sztuki przyleciały do nich z Chile. Jak wspólnie przyznaje małżeństwo, stworzyli pierwszą hodowlą w powiecie sokólskim i również jedną z pierwszych w Polsce. Zaczynali od pięciu sztuk. Od tamtego momentu ich stado znacznie się powiększyło.
– Hodowla ta była pomysłem męża. Maciej przejął gospodarstwo po rodzicach. Chcąc kontynuować tradycję, planował dalej uprawiać rośliny i zajmować się zwierzętami. Ja z kolei, jako typowa mieszczanka, nie chciałam aby życie na wsi kojarzyło się z ciężką pracą, ale właśnie z bliskością natury i relaksem – przyznaje Agnieszka.
Początkowo nastawiali się głównie na sprzedaż młodych do innych hodowli, ale od niedawna oferują też czas spędzony w ich zagrodzie. Chwalą się alpakami i chcą, aby swoją dobrą energią zarażały innych. Przyjmują również wycieczki szkolne, dla których organizują warsztaty. Pokazują na nich jak przerabia się wełnę alpak, od wyczesywania do przędzenia na kołowrotku nitki. Dzieci mogą również wykonywać prace z surowym runem alpaka. W planach maja również organizację przyjęć urodzinowych.
Czym jest więc alpaka?
Na pierwszy rzut oka alpaka wygląda jak miks żyrafy, lamy i wielbłąda, jednak z żyrafą w żaden sposób nie jest spokrewniona. Właściciele zapytani czy alpaka to lama odpowiedzieli, że wizualnie, owszem, są do siebie podobne, ale istnieje wiele cech, które jednak je od siebie odróżnia.
– Cechy te nie są dostrzegalne dla osób, które nie mają z nimi kontaktu na co dzień. Alpaka jest przede wszystkim mniejsza i lżejsza niż lama. Ma bardziej okrągłą głowę i spłaszczony pyszczek. Różnią się także usposobieniem. Alpaki są posłuszne i łagodne, lamy z kolei uparte, śmiałe, a czasami także agresywne. To co je łączy to forma komunikacji, czyli plucie, choć alpaki rzadko korzystają z tej umiejętności – z uśmiechem dodaje właścicielka zagrody.
Maciej dodał, że alpaki, tak jak inne zwierzęta oczekują uwagi. Ale przyznaje, że są najsympatyczniejszymi, jakie dotąd poznali.
– Należy pamiętać, że szczęśliwa alpaka to zadbana alpaka. Bardzo dbamy o ich zbilansowaną dietę. Nie chcemy, by w jej skład wchodziły warzywa, które nie pochodzą z upraw ekologicznych, a taką pewność dają nam tylko te, które wyrosły na naszym polu. Dajemy dla nich wszystko to co najlepsze, dobrej jakości siano, trawę pastwiskową, czystą wodę i oczywiście na deser marchewkę – przedstawił Maciej.
Wełna alpak o niebo lepsza od owczej
Alpaki wyróżniają się łagodnym charakterem, przyjaznym spojrzeniem i najlepszą na świecie wełną. Runo alpak posiada niezwykłe walory. Wełna jest naturalnie antyalergiczna, ze względu na brak lanoliny. Jest również odporna na działanie roztoczy, ponieważ nie przyciąga kurzu. Jest sześciokrotnie cieplejsza niż wełna owcza, oraz posiada jedyne w swoim rodzaju właściwości termoregulacyjne, a więc utrzymuje ciepło przez cały rok.
– Część wełny sprzedajemy w surowym stanie, część przerabiamy. Głównie zajmuje się tym mama Maćka, tworząc z tego cuda w postaci rękawiczek, czapek szalików itp. Odkąd zaczęliśmy pokazywać produkty stworzone przez teściową, jest coraz większe zainteresowanie kupnem ich – dodaje Agnieszka.
Ludzie lubią alpaki, a czy alpaki lubią ludzi?
– Zdecydowanie lubią ludzi, szczególnie kiedy przychodzą do nich ze słodką marchewką. Alpaki nie boją się towarzystwa dwunożnych, łatwo się uczą, są cierpliwe, nie wykazują agresji. Ze względu na ich cechy a także ciche i delikatne pomrukiwanie oraz przyjemne w dotyku runo, zajęcia z alpakami wspierają specjalistyczne terapie. Kontakt z nimi poprawia samopoczucie, łagodzi uczucie napięcia i niepokoju, pomaga w rozluźnieniu, wspiera budowę pewności siebie – podkreśla właścicielka hodowli.
Alpaki mają także swoje cykle dnia. Nie zawsze są chętne do głaskania i jedzenia smakowitej marchewki. Mają także momenty, kiedy lubią po prostu poleżeć. Dlatego od tego roku małżeństwo rozszerzyło hodowlę o króliki. Kiedy alpaki nie chcą współpracować lub wolą robić coś innego, alternatywą dla gości jest opieka i podziwianie miniaturowych zwierzątek.
– Dzieci, które na początku mają problem z oswojeniem się z alpaką, mogą zacząć od głaskania i przytulania króliczków. Oba gatunki zwierząt są bardzo podobne, lubią, głaskanie, przytulanie i słodką marchewkę – z uśmiechem stwierdzają.
Alpaka to przede wszystkim zwierzę stadne
Maciej zaznaczył, że trzeba pamiętać o tym, że alpaka jest zwierzęciem stadnym, więc potrzebuje do towarzystwa innych alpak. Niedopuszczalne jest trzymanie jednej alpaki w samotności. W każdym stadzie jest przewodnicząca, która pilnuje porządku, więc to nie jest tak, że wszystkie chodzą sobie samopas.
Urbanowie planują poszerzenie hodowli o kolejne zwierzęta. Ale nie chcą, żeby było to na styl mini zoo, a zwierzęta miałyby być pozamykane w klatkach.
– Chcemy z nimi obcować, cieszyć się nimi i pokazywać światu – kończą.
Sylwia Matuk