– W minionym roku dotknęła mnie ogromna tragedia. Mój stan zdrowia wciąż się pogarsza. Coraz gorzej widzę. Pomimo tych przeciwności stwierdziłam, że nie mogę się poddać. Wbrew wszystkiemu staram się wciąż malować – mówiła na wernisażu Barbara Sawicka, sokólska artystka, Prezes Koła Terenowego Polskiego Związku Niewidomych.
Wystawa poświęcona jej malarstwu odbyła się 8 lutego w sokólskiej bibliotece. Gości ciekawych jej prac, było mnóstwo. Wśród nich Mariusz Gromko, Senator RP, Jerzy Białomyzy, wicestarosta Powiatu Sokólskiego oraz Daniel Supronik, Dyrektor Wydziału Finansowego Starostwa Powiatowego w Sokółce.
Przygoda z malarstwem pani Barbary zaczęła się kilka lat temu, podczas pobytu w ośrodku rehabilitacyjnym. To tam zauważono u niej zmysł artystyczny. Sawicka dekorowała wówczas wystawę, przyklejając suche kwiaty do sukna, wykonując bukiety. Efekt końcowy zachwycił wszystkich. Za namową przyjaciół plastyków zaczęła malować.
– Dobrze, że są takie osoby, jak pani Barbara, które dają inspirację innym osobom, żeby dążyć do realizacji swoich marzeń i celów – stwierdził senator Gromko.
Malarka nie może jeździć w plener malować, bo nie pozwala jej na to słaby wzrok. Ma inny sposób na inspiracje. Określa siebie jako “kopistkę” . Ściąga pomysły na obrazy z kalendarzy, które ją fascynują.
– To artystka, która łamie wszelkie bariery. Pomimo problemów ze wzrokiem tworzy piękne obrazy oraz kompozycje z suszonych kwiatów, zbieranych w swoim ogródku – zauważyła Joanna Bienasz, dyrektor Biblioteki Publicznej w Sokółce.
Pani Barbara do malowania używa podświetlanych, silnie powiększających lup. To daje jej siłę. Pozwala nadal funkcjonować, pomimo przeciwności losu, chorób i wewnętrznego cierpienia.
– Jesteśmy bardzo dumni, że mamy kogoś tak uzdolnionego, jak Basia. Ona reprezentuje nasz związek niewidomych. Oprócz zaangażowania społecznego, choroby i cierpienia, ma swoje pasje. Gratulujemy pięknej wystawy – winszowała jej Krystyna Korolczuk, Dyrektor Zarządu Okręgu Polskiego Związku Niewidomych.
Okazuje się, że większość przybyłych gości znała obrazy artystki a nawet posiada je w swoich domach. Co więcej, twierdzą, że rozpoznaliby jej charakterystyczny styl malarski.
– Podobają mi się obrazy pani Basi, bo przedstawiają nasze strony, klimaty. A przecież są namalowane przez osobę słabo widzącą. To sprawia, że z jeszcze z większym podziwem oglądam dzisiejsze prace – stwierdziła Wiesława Burnos, Członek Zarządu Województwa Podlaskiego.
Sztuka dla pani Barbary jest wytchnieniem. Ucieczką przed smutkiem, przed myśleniem o przyszłości. To także sprawdzenie własnych możliwości fizycznych, czy nadal jest w stanie malować. To już trzecia wystawa prac artystki. Ona jest dowodem na to, że nie ma żadnych ograniczeń. Swoją twórczością uwrażliwia na piękno otaczającej przyrody, którego często w pośpiechu codziennego życia nie dostrzegamy. Nie sposób przejść obojętnie widząc efekty jej twórczości.
– Jestem zaskoczona tyloma serdecznymi słowami wypowiedzianymi pod moim adresem – ze wzruszeniem powiedziała bohaterka spotkania.
Dziękowała władzom powiatu, miasta i bibliotece za wsparcie i doping.
Opr. Elżbieta Rapiej