17 września 1939 roku wojska sowieckie wypełniając postanowienia sierpniowego układu Ribbentrop – Mołotow przekroczyły granice II Rzeczypospolitej, zadając cios broniącym się przed Niemcami wojskom polskim. W 85. rocznicę tych wydarzeń Kazimierz Łabieniec, Członek Zarządu Powiatu Sokólskiego, Zbigniew Dębko, dyrektor Powiatowego Domu Kultury oraz Krzysztof Promiński z Wydziału Promocji i Mediów Starostwa Powiatowego w Sokółce, złożyli kwiaty i zapalili znicze przy pomniku Sybiraka w Sokółce.
– Stoimy w miejscu upamiętniającym okrutny los wielu Polaków, którzy zarówno podczas sowieckiej okupacji, ale też i w okresie powojennym, zostali wywiezieni na nieludzką ziemię. Składamy dzisiaj hołd nie tylko Sybirakom, ale pamiętamy też o obrońcach Grodna, ofiarach Katynia i innych miejsc sowieckiej kaźni – powiedział Kazimierz Łabieniec.
Dodał, że Powiat Sokólski nie tylko pamięta, ale też stara się by historia tych tragicznych wydarzeniach była przekazywana kolejnym pokoleniom.
17 września oprócz rocznicy agresji sowieckiej na Polskę, obchodzimy także Światowy Dzień Sybiraka. Obecny na wydarzeniu Krzysztof Promiński z Wydziału Promocji i Mediów Starostwa Powiatowego w Sokółce przypomniał, że Sowieci weszli do Sokółki już 20 września po południu od strony Wołkowyska. Tego dnia rozpoczęła się też dwudniowa obrona Grodna. Miasto Stefana Batorego było bronione głownie przez młodych harcerzy, których dziś nazywamy „Orlętami Grodzieńskimi”.
– Wspominając dziś Grodno bohatersko bronione przez dzieci, nie możemy też zapomnieć o trzech młodych policjantach z poznańskiego, którzy zostali przez Sowietów aresztowani, przywiązani do wieżyczek czołgów i wywiezieni poza Sokółkę do lasku pana Grasewicza, gdzie 24 września 1939 roku zostali bestialsko zamordowani. Tego dnia sowiecki sołdat zastrzelił na kolonii Maślanka powracającego z wojny Włodzimierza Stefanowicza – powiedział Promiński.
Punktualnie w południe, gdy zawyły syreny, minutą ciszy uczczono ofiary napaści sowieckiej 17 września 1939 roku i wywiezionych na nieludzką ziemię Sybiraków.
Krzysztof Promiński, fot. Jarosław Stasiulewicz