Te słowa Krzysztof Promiński wypowiedział w trakcie wczorajszych uroczystości upamiętniających Żołnierzy Niezłomnych. Najpierw odprawiono mszę w ich intencji i zapalono znicze pod pomnikiem AK. Potem zgromadzeni przeszli ulicami Sokółki pod miejsce kaźni, pod dawną siedzibę UB, gdzie odśpiewali hymn, oddając cześć tym, których w tym budynku bestialsko zamordowano
– Jesteśmy wdzięczni Żołnierzom Niezłomnym za świadectwo męstwa, niezłomną postawę patriotyczną i przywiązanie do tradycji niepodległościowych, za krew przelaną w obronie ojczyzny. Oddajmy im należyty hołd za wolną i niezawisłą ojczyznę – mówił podczas obchodów Dnia Pamięci Żołnierzy Niezłomnych Piotr Rećko, Starosta Sokólski.
Wczorajszy wieczór pamięci o Żołnierzach Wyklętych rozpoczął się mszą św. w Parafii Rzymskokatolickiej pw. Św. Antoniego Padewskiego w Sokółce. W wydarzeniu uczestniczyli: Piotr Rećko, Starosta Sokólski, Krzysztof Krasiński, Przewodniczący Rady Powiatu Sokólskiego, Zbigniew Dębko, Dyrektor Wydziału Promocji w Starostwie Powiatowym w Sokółce, Krzysztof Pawłowski, radny powiatowy, członkowie Sokólskiego Pododdziału Kawalerii im. 10 Pułku Ułanów Litewskich, Julita Budrowska, radna miejska, młodzież z klasy mundurowej LO w Sokółce, duchowni oraz licznie zgromadzeni mieszkańcy Sokółki.
Po nabożeństwie zapalono znicze pod pomnikiem AK przy kościele. Tu Krzysztof Promiński, kierując słowa do obecnej młodzieży wyjaśnił, że dla żołnierzy niezłomnych wojna nie skończyła się w 1945 r. Trwała do 1956 r. I właśnie dlatego na pomniku widnieje napis „Pamięci Żołnierzom AK walczącym o niepodległość i suwerenność ojczyzny w latach 1939-1956”.
Następnie uczestnicy wydarzenia przeszli ulicami miasta pod dawną siedzibę Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Sokółce.
– Nie każdy mógł się cieszyć z zakończenia wojny. Nasze państwo pomimo jej końca wcale nie odzyskało suwerenności ani wolności. Czerwona władza pokazała swoje oblicze. Właśnie tu, w tym budynku, mieścił się Powiatowy Urząd Bezpieczeństwa Publicznego. To miejsce budziło grozę, a krzyk i jęki przesłuchiwanych było słychać aż na ulicy Białostockiej. Zginęło tu wielu wartościowych Polaków, bestialsko zakatowanych. Ślad po nich zniknął – zwrócił się do zebranych Krzysztof Promiński, ułan Sokólskiego Pododdziału Kawalerii im. 10 Pułku Ułanów Litewskich.
Podkreślił, że do tej pory nie odnaleziono grobów tych, którzy ponieśli tu najokrutniejszą śmierć. Podziękował również wszystkim zebranym za obecność.
– Mury was widzą, słyszały wasz hymn, wasze głosy i dziękują wam za pamięć – dodał.
Obchody zwieńczono wspólną modlitwą, złożeniem kwiatów i zapaleniem zniczy.
Sylwia Matuk
Fot. Jarosław Stasiulewicz