Pani Anna to nauczyciel z prawdziwą pasją i powołaniem. To wieloletnia dyrektor Zespołu Szkół Rolniczych im. mjr Henryka Dobrzańskiego – Hubala w Sokółce (w latach 2001-2021).
Za swój wkład w rozwój placówki, za zaangażowanie i za pasję w wykonywaniu obowiązków dyrektora, 11 października, podczas uroczystości Wojewódzkich Obchodów Dnia Edukacji Narodowej, z rąk Dariusza Piontkowskiego, Sekretarza Stanu w Ministerstwie Edukacji i Nauki, otrzymała nagrodę Ministra.
Nim została dyrektorem, uczyła przedmiotów zawodowych, najpierw rolniczych, potem ekonomicznych. To pokłosie jej marzeń. Od zawsze była związana ze szkołą, a nawet w niej mieszkała. Wszystko przez to, że ojciec był kierownikiem szkoły, mama nauczycielką. Pani Anna zaś kochała ponad wszystko wieś i z nią wiązała swoją przyszłość. Wiedziała, jak ciężka jest praca na wsi i z czym się wiąże, mimo to chciała mieć swoje gospodarstwo. Idąc na studia wybrała rolnictwo. Kierunek ten ukończyła w Olsztynie. Jeszcze wtedy nie wiedziała, że dalej podąży już w ślad za swoimi rodzicami, ale wykształcenie pedagogiczne również zdobyła. Tak bardzo kochała przyrodę, ziemię, że po studiach wróciła do Sokółki. I wtedy obudził się w niej duch pracy z młodzieżą. Co prawda, wybór zawodowej ścieżki nie był podyktowany przypadkiem, ale wcześniej nie marzyła o dydaktyce.
Przyznaje, że gdy została dyrektorem, brakowało jej pracy dydaktycznej, bo uwielbiała młodzież. Bez względu na zakres obowiązków, zawsze więc starała się być blisko niej, uczestnicząc we wszystkich szkolnych wydarzeniach czy wycieczkach. Po latach pracy z młodymi ludźmi, mówi, że dzisiejsza młodzież wiele nie różni się od tej, którą kształciła lata temu.
– Są tak samo fajni. Kiedyś tylko mieli mniejsze oczekiwania od życia, dziś są bardziej roszczeniowi – zauważa pani Anna.
Nie zmienił się przez lata proces ich dorastania, który przechodzą na oczach nauczycieli, zaczynając szkołę średnią jako dzieci, kończąc jako dorośli ludzie. Wciąż w pierwszej klasie są zagubieni i bez względu na „panujące czasy”, tak samo dorośli na studniówkach.
I tego jej życzymy!